poniedziałek, 9 stycznia 2012

jeden i pół.

-Hahahahhahahah! Serio?!? Lol, jak ona wtedy musiała wyglądać - śmiała się na cały głos Blair
-Hahah no! Nie wyobrażasz sobie tego, cały autobus się lał
-Dziewczyny nie jesteście same w samolocie. Inni może - na przykład ja - chcą spać. - podeszła do nich pani Croswors
- Przepraszamy, ale tak sobie trochę wspominamy.
- To róbcie to dalej, ale po cichu.
  Przyjaciólki nie mogly zasnąć. Wszyscy wokół ucieli sobie drzemkę, bo nie oszukujmy się - 13 godzinna podróż jest nieco męcząca. Jenny miała czas dla siebie żeby odpocząć. Przez cały czas gdy była w domu musiała zajmowac się młodszą siostrą, bo jej mama prowadziła gabinet stomatologiczny. Prawie nigdy nie miała czasu dla siebie. Czasem znajdowała chwilę żeby przejść się do Starbuks'a z przyjaciółki i na wyjście do kina jeszcze wtedy ze swoim chłopakiem - mianowicie Mike'm.
- Ej kumasz, że dobiłam do30K obserwujących na twitterze?! Lol, przecież mam go pół roku. - powiedziała Jenny
- No wow, ale zauważ, że Justin RT cię 4 razy więc ok. Ja mam dopiero 7K...
- Oj tam, nie smutaj. Ej masz słuchaj, masz może sluchawki, bo ja spakowałam do walizki ... (-.-)
  Blair pokiwała głową twierdząco i wyjęła słuchawki z torby. Dziewczyny słuchały " Pumped up kids", niezauważywszy, że nad ich głowami zapaliło się światełko ozaczające " PROSZĘ ZAPIĄĆ PASY". Dopiero kiedy usłyszała głos pilota wstała, żeby powiadomić śpiące z tyłu koleżanki. Steewardessa cofajaca się z wózkiem i dzbankiem kawy w ręku przechodziła akurat koło dziewczyny. Nagle zatrzęsło całym samolotem, a kobieta potknowszy się wylała całą zawartość dzbanka na Jenny.
- Jezus Maria! Przepraszam panią bardzo - już przynoszę ręcznik... yy.. może jakiąś czekoladkę dla osłody humorku?
- Nie.. nie trzeba... Ale ręcznikiem nie pogardzę...
- Przepraszam panią bardzo serdecznie, prosze usiąść, ja już przynoszę...
  W tym momencie wszystkie oczy z samolotu zwróciły się na . Ta nawet się nie zarumieniła, bo już  takie sytuacje często miewała. Kiedyś na przykład jechała metrem. Wsiadając było pełno ludzi i ledwo co zmieściła. Gdy metro ruszyło, dziewczyna zorientowała się, że jej plecak został na zewnątrz. Musiała tak jechać przez 10 minut.
- Proszę, ręcznik... i na prawdę baardzo panią przepraszam.
- Nie szkodzi.. jakoś sobie poradzę - odpowiedziała . Odwróciła się do Blair i zapytała czy może w podręcznym ma jakąś bluzkę na zbyciu.
- Taa... czekaj wyjmę - odpowiedziała.
Jenny  otrzymała bluzkę od przyjaciółki, i poszła się przebrać, a gdy wróciła, rozłożyła krzesło, i poszła spać...

13 komentarzy:

  1. Po pierwsze co tak krótko? :( Po drugie niecierpliwie czekam na nn a po 3 i najważniejsze suuper ;* zapraszam do siebie http://moj-pierwszy-krok-do-milosci.blog.onet.pl/ ... @AsiekLovesJB

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzoo fajnie ;)
    Wciąga. Czekam na kolejny wpis ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuper! Paryż, to jest to :) Czekam nn:* Daj znać na tt <3
    @natalii17

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajny;d czekam na kolejny;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham twoją opowieść <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne opo, nie mg doczekać się już nowych rozdziałów. Informuj mnie n tt @miawiedzma :*

    OdpowiedzUsuń
  7. zapowiada się wspaniałe opowiadanie.
    @taylooorka

    OdpowiedzUsuń
  8. podoba mi się ; d a to pech z tym napojem ; p ale rozdziałfajny : ) i czzekam na kolejny : )

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialneeeeeee :D

    OdpowiedzUsuń
  10. świetneee czekom na dalsze ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. informuj! ;d / @claudziak /

    OdpowiedzUsuń
  12. uwielbiam, zapowiada się zajebiscie <33 informuj! xx @rapemebieberx3

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA KOMENTAAARZE ♥
Chcesz wiedzieć kiedy dodam następny rozdział?
To proste! W komentarzu napisz swojego twittera, adres bloga lub gadu, a ja kiedy dodam nn poinformuję cię ♥