środa, 18 kwietnia 2012

pięć.

- Ja wale. - Powiedziała do siebie Jenny.
- Co jest? - Blair zauważyła grymas na twarzy swojej przyjaciółki.
  Jenny chciała już opowiedzieć, co i jak, ale zrezygnowała z tego. Wolała tego uniknąć, bo Blair nigdy nie potrafiła trzymać języka za zębami. Zawsze coś wygadała, nie ważne jak bardzo starałaby się utrzymać słowo w tajemnicy, nigdy to jej nie wychodziło. Dlatego Jenny wolała zostawić to w tajemnicy. Wie o tym tylko ona i koniec.
 Włożyła telefon Justina do kieszeni, i zaczęła jeść. Jedzenie było dobre, natomiast nie zaskakująco. Krem brokułowy był za rzadki - jak zupa. Jenny niechętnie zjadła talerz, a następnie lekko marudząc zajęła się jedzeniem drugiego dania.
 To, co dzisiaj się wydarzyło, nadal było dla dziewczyny zagadką. Jakoś dotychczas nie przydarzały jej się dobre rzeczy, ale dzisiaj, uświadomiła że nie ciąży nad nią żadne fatum, jak kiedyś myślała. To, że zabrała Justinowi telefon, to może przeznaczenie? Raczej nie, bo czemu niby? Jenny wyszła ze stołówki, razem z całą grupą. Kierowali się do salki ze stołami do bilarda i ping-ponga. Pani otworzyła drzwi, a jej klasa zajęła miejsca. Wszystkie krzesła były zajęte, oprócz jednego. Koło Mike'a. Jenny zauważyła, że Mike pokazuje, żeby usiadła koło niego. Ta tylko popatrzyła się na niego z pogardą, i poszła usiąść na podłodze koło Blair. Nie będzie siadać koło Mika, W życiu. Pani zaczęła opowiadać i prosić uczniów o pokazanie zdjęć z zadanie, gdy Crosswors przeczytała nazwisko Blair, ta podeszła do pani. W tej samej chwili Mike wstał, i usiadł koło Jenny.  Położył swoją dłoń na dłoni Jenny, jednak ona natychmiast ją mu wyszarpnęła. Odwróciła się w drugą stroszę szepcząc "idź". Mike tylko zarzucił swoimi włosami, wstał i coś powiedział, jednak głos nauczycielki Jenny był bardziej donośny. Mówiła o tym, że takiego zachowania nie będzie tolerować. Ciągle to samo. Osoby, które chodzą do tej samej klasy co Jenny znają tą gadkę na pamięć. Zawsze mówi to samo. Blair wróciła, i usiadła koło Jenny. Razem posłuchały co nowego ich nauczycielka ma do powiedzenia. Po całej sali rozległ się dźwięk wydobywający się z telefonu.
- Błam nie jego, błagam nie jego. - mówiła do siebie Jenny. A jednak. To był telefon Justina. Dziewczyna przekonała się o tym, lekko wysuwając iPhona z kieszeni. "Alfredo is calling".
- Kto to Alfredo? - powiedziała Blair. Pewnie widziała przez ramię, jak Jenny wyciągała telefon.
- Eee - Jenny była zakłopotana. Nie miała pojęcia co powiedzieć. - No właśnie nie wiem. Musiałam go kiedyś zapisać i teraz nie wiem kto to...
- Nie odbierzesz? Poza tym, ten gość wyglądał jak ten ktoś od Justina. - Blair musiała zobaczyć zdjęcie, które było wyświetlone. Z resztą, jak można było go nie zauważyć? Było na cały ekran.
- Niee.. Nie teraz. Jak wyjdziemy to oddzwonię. A tak właściwie to gdzie jest twój telefon? Bo zdaje mi się że zostawiłaś w jadalni. - Jenny szybko zmieniła temat, a Alfredo, który cały czas dzwonił odrzuciła.


                                                                 ****JENNY***
    Gdy nauczycielka przestała mówić, jak będzie wyglądał nasz pobyt tutaj, od razu pobiegłam do recepcji, po klucz do nowego pokoju. Ładnie się przedstawiłam paniom w recepcji. Dostałam klucz. Ale teraz gdzie są walizki? Ponownie podeszłam do starszej pani, która siedziała przy biurku. Chyba chciała żebym już dała jej spokój. Zaprowadziła mnie do pokoju służbowego, skąd wzięłam walizki. I moją i Blair, której nadal ze mną nie było. Jakoś dałam sobie radę, z wstawieniem bagaży do windy.
  Otworzyłam drzwi, do pokoju. Mały korytarz, w którym były przejścia do 2 pomieszczeń. Zajrzałam do najbliższego. W miarę duża łazienka. Kabina prysznicowa, toaleta, duża szafka oraz umywalka nad którą, było zawieszone lustro. Potem weszłam do pokoju. Nic nadzwyczajnego. Miałyśmy widok na Paryż, z oddali było widać Wieżę Eiffla. Powoli zaczynało się ściemniać. Blair weszła, kiedy ja wyglądałam przez okno.
- Mam. - powiedziała.
- Telefon?
- Tak. Jakimś cudem. A właśnie! Crosswors powiedziała, że masz zejść do recepcji.
- Po co? - zapytałam.
- Nie mam pojęcia, ale idź, ja rozpakuje nasze rzeczy.
 Poszłam na dół. Nie miałam pojęcia, po co. O niemal, nie zabiłam się o schody, byłam padnięta. Miałam ochotę położyć się na środku i zasnąć. Będąc koło recepcji, zauważyłam Crosswors siedzącą na sofie.
- Jestem. - Powiedziałam, jednocześnie ziewając - Przepraszam. - zaśmiałam się stosownym do sytuacji śmiechem.
- Jenniffer, ktoś przyszedł cię odwiedzić.
- Kto to? - Zapytałam z niedowierzaniem.
- Nie mam pojęcia, ale idź, pozwalam ci, w końcu jesteś już prawie dorosła. Czeka na ciebie pod hotelem. - Nauczycielka się uśmiechnęła, w sumie, to ją lubiłam.
  Spojrzałam na lustro, które wisiało w recepcji, poprawiłam włosy, i wyszłam. Bóg wie, kto może być. Wyszłam przez ruchome drzwi. Serce mi zamarło, po raz kolejny tego dnia. Chwilę później poczułam jak blednę na twarzy. Otrząsnęłam się. Podeszłam bliżej. Tak. To był Justin, czekał na mnie. Czekał na mnie! W życiu, bym nie pomyślała, że kiedykolwiek spotka mnie tak wspaniała rzecz.
- Aye Jenny. - Justin objął mnie swoim silnym ramieniem. Co miałam zrobić? Moje ręce też go objęły.
- Hej Justin. - Uśmiechnęłam się. - Chyba pomyliły nam się...
- Telefony. Tak wiem. Ale w zasadzie, nie po to przyszedłem.
  Zdziwiłam się. To była niezręczna sytuacja, jak dla mnie. Zrobiłam głupią minę, jakbym chciała pokazać, że jestem głupią platyną.
- I tak jesteś śliczna. - powiedział Justin, a jego ręka złapała mnie za biodro. Co on powiedział? Co powiedział Justin? Że jestem śliczna? Nie. To się nie dzieje na prawdę.
- Coś nie tak? - Zapytał
- Nie.. wręcz przeciwnie, tylko to jak dla mnie dziwna sytuacja... - Powiedziałam to zanim ugryzłam się w język.
- Rozumiem. Jeżeli nie chcesz, to mogę iść..
- Nie pozwalam ci! - wykrzyknęłam. Ale jestem głupia. Po co ja to mówię?! Justin zaśmiał się swoim słodkim śmiechem, który tak uwielbiałam.
- Dobrze, nigdzie nie idę. - Justin wziął mnie za rękę. Coraz bardziej oddalaliśmy się od hotelu. Skręciliśmy w wąską uliczkę, w której było bardzo ciasno. Ledwo co mogłam iść.
- Poczekasz chwilę? Muszę odpisać mamie. - powiedziałam.
- Nie ma sprawy.
  Zaczęłam sprawdzać moją skrzynkę, gdy nagle ktoś popchnął mnie wprost na Justina. Moje dłonie dotknęły jego umięśnionej klatki. Nasze usta były na tej samej wysokości i w zadziwiającej bliskości. Były aż tak blisko, że mogłam poczuć jego oddech, a nawet ciepło bijące z jego kształtnych ust. Złapał mnie. Całe szczęście, bo inaczej moja twarz mogłaby wylądować na ziemi. Popatrzył mi się prosto w oczy, których źrenice pobłyskiwały w świetle ulicznych latarni.
- Masz piękne oczy. - Wyszeptał.
 


DZIĘKUJĘ ZA PRZECZYTANIE. Podoba wam się inna narracja? Mis ie wydaje, że jest lepsza.
Chcesz być informowany/na? napisz w komentarzach.


20 komentarzy:

  1. booooooskie <3 . zacznij pisać o 1D ziom bo urwę Ci łeb . :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietne kocham ten blog informuj dalej ;* i czesciej nn :D @FanPoland :D

    OdpowiedzUsuń
  3. świeetny rozdział ! z niecierpliwością czekam na nn ^^

    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuper, tak dłuugo czekał i aż się doczekałam. Było warto . Mnie treraz do wtorku nie bd ale mam nadzieje że jeak wrócę to bd nowy rozdział ♥ Podoba mi się . Możesz mnie dalej informować na tt . @Olaaa18

    OdpowiedzUsuń
  5. super! ja jestem przyzwyczajona raczej do narracji w 1 osobie, ale fajnie wychodzi ci w obu :)) czy ty musisz kończyć w takich momentach?! <33 czekam na następne :))

    @Julka_Belieber

    OdpowiedzUsuń
  6. Boska jesteś <3
    Zajrzyj do mnie bo cholernie zależy mi na twojej opinii: http://destinyandjustin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Akcja się rozwija a mi sie coraz bardziej podoba. Także pisz dalej bo się nie moge doczekać.
    Całkiem mi sie podoba. Jakiś błędów nie widzę więc z miłą chęcią będę tutaj wracać:)
    ~~@TheBiebsSwag1
    i zapraszam do siebie @http://cuzthisismydestiny.blog.onet.pl/ licze na rewanż

    OdpowiedzUsuń
  8. Umieram, umieram, umieram! Słodkie *_* Aż umieram XD :D Pisz szybko następny ♥ ♥ ♥ / @officialpatka

    OdpowiedzUsuń
  9. Pisz szybko następny dziewczyno. To opowiadanie jest wspaniałe i zapraszam do siebie, przydałaby się twoja opinia : opowiadanieopaulinie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej ;) Jestem tu nowa, również piszę opowiadanie o Justinie. Naprawdę masz talent do pisania ! :) Osobiście uważam, że narracja trzecioosobowa zawsze jest lepsza ;) Łatwiej się nią pisze, a efekt jest równie zadowalający. ;) Miło by mi było, gdybyś przeczytała moje wypociny oraz oceniła http://runaway-love-jb.blogspot.com/
    aa ! zapomniałabym ! :D i of kors informuj mnie o nowych rozdziałach ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. opowiadanie jest mega! pisz szybko! ♥

    @BelieberSwaag_x

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy będzie nowy ? lol . kurde zawsze jak chcę sobie poprawić humor to czytam twojego bloga od początku do końca i działa . looooool . Proszę, znajdź czas i napisz coś ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jejuu jak miło to słyszeć ♥ już biorę się w garść i piszę :)

      Usuń
  13. Haha, też bym chciała pomylić swój telefon z JB :D Od razu bym weszła w zdjęcia w poszukiwaniu fotek BieberCodny XD A to, że ma śliczne oczy... Umarłam, powstałam, umarłam, powstałam a teraz leżę i kwiczę :3 XD Mega *_* Proszę, informuj mnie o nowych na Twitterze :* / @SwaggiePassie

    OdpowiedzUsuń
  14. informuj mnie na tt @lolitkaabiebera lub na canadianswagbieber.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Reakcje zrobiłem tak, że jak wchodzisz w układ bloga to edytujesz POST i tam masz reakcje.. piszesz jakie chcesz i gotowe. :) <3

    OdpowiedzUsuń
  16. genialne.Informuj mnie na tt @paula_1005 ; p

    OdpowiedzUsuń
  17. zajebiste ;3 informuj mnie na tt proszę ;3 @myidolisjbeebs z góry dzięki ; D

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA KOMENTAAARZE ♥
Chcesz wiedzieć kiedy dodam następny rozdział?
To proste! W komentarzu napisz swojego twittera, adres bloga lub gadu, a ja kiedy dodam nn poinformuję cię ♥